Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Biedronka – wina prosto z Włoch!

Komentarze

Stęskniliście się za Biedronką? Po dłuższej przerwie ulubiony dyskont większości Polaków wraca z nową ofertą – tym razem win włoskich. Jeszcze dwa lata temu zwiastowałoby to katastrofę – Italia była piętą achillesową „Owada”, dział zakupów nie potrafił wśród win włoskich wyłuskać takich hitów, jakie regularnie jest w stanie pozyskiwać w Portugalii i Hiszpanii.

Italia_Wina prosto z Włoch kwiecień 2016 okładka
Kliknij, żeby obejrzeć pełną gazetkę.

Włoski gust Biedronki wyraźnie się jednak poprawił w ostatnim roku i zamiast koszmarów spod znaku gumowego węża nieraz trafialiśmy na całkiem niezłe marketowe butelki. Teraz też była taka nadzieja, bo zwyczajem tej sieci najnowsza oferta to w połowie recykling win z zeszłego sezonu. Zaś wśród nowości pojawiły się wina potencjalnie ciekawe – Vermentino z Sardynii, nowe Chianti czy Vino Nobile di Montepulciano w ambitnej cenie 35 zł.

A jak jest w rzeczywistości? Bardzo przeciętnie, by nie powiedzieć słabo. Pijalne z przyjemnością okazały się trzy wina białe i trzy czerwone. Jest kilka prawdziwie przykrych w piciu pułapek. Biedronka nadal nie rozwiązała włoskiego rebusu.

Pełne opisy win:

Skala ocen: ♥ wino mierne, niepolecane; (odpowiednik oceny punktowej 75–79/100); ♥♥ niezłe; ♥♥♥ bardzo dobre, zdecydowanie polecane; ♥♥♥♥ doskonałe; ♥♥♥♥♥ niezapomniane.
Porta Leone Prosecco Treviso DOC biale wytrawne, polmusujace, 750 ml

Le Contesse Prosecco Treviso Frizzante Porta Leone

Reaktywacja wina już dobrze zadomowionego na półce Biedronki. Za 19,99 zł są to absolutne podstawy Prosecco, takie ot na miarę masowego dyskontu. Jest to jednak wino przyjemnie pijalne i półwytrawne, a poza tym jedno z lepszych w tej ofercie. ♥♥♡ (VI 2015)

Le Arche IGT Veneto Bianco biale wytrawne, 750 ml

IT-VR 525 Le Arche Veneto Bianco Primizia 2015

Wino marki wino, tak neutralne jak się da. Smaku brak, jest alkohol (12,5%), kwas (na oko 0,5%) i woda (ok. 87%). Fani Biedronki będą pisać, że przynajmniej czyste i nie smakuje gumowym wężem. To prawda, ale smakuje świeżo umytym zlewem (11,99 zł). ♥

Sensi Orvieto DOC

Sensi Orvieto 2014

Kolejny odgrzewany przemysłowiec. Bardzo tani (12,99 zł) i bardzo prosty, pijalny, ale nieco męczący ogólną tłusto-miodową mdłością. Naprawdę dziwne, że tak miękkie wino udało się wyprodukować w najbardziej kwasowym roczniku ostatniej dekady. Toporne i męczące. ♥♡ (VI 2015)

La Cacciatora Vermentino di Sardegna DOC biale wytrawne, 750 ml

C.V.C. La Cacciatora Vermentino di Sardegna 2015

Pojawienie się Sardynii w północnoeuropejskim dyskoncie to miłe zjawisko, bo wina z tej wyspy rzadko są tak wszędobylskie. Pewne obawy wzbudziła jednak cena 12,99 zł. Potwierdziły się w połowie – wino jest bardzo cienkie i proste, dość kwaśne, pozostawia w ustach suchy, bezowocowy posmak. Z drugiej strony – ma jakieś tam cechy szczepu Vermentino, czyli lekkie nuty woskowe, suszonych ziół. Jesteśmy bardzo daleko od dobrych realizacji tego szczepu, ale całość na pewno jest pijalna. ♥♡

Alfio Inzolia IGP Terre Siciliane biale wytrawne, 750 ml

B.C.A. 1875 Curatolo Arini Terre Siciliane Inzolia Alfio 2015

Zdecydowanie wyróżnia się w tej ofercie aromatem – jest bujny, tropikalny, cytrusowy, nie ma nic wspólnego z umytym zlewem. W smaku wino mocno kwaśne, uprzedzam. Do jedzenia się nada, bo ma zaskakująco dużo charakteru za 13,99 zł. Dobra niespodzianka. ♥♥

O.S.M. San Marzano Puglia Chardonnay Santoro 2015

Banalne przemysłowe Chardonnay o smaku renety i zapachu rzepakowego oleju. Osobowości brak, ale czego się spodziewaliście za 14,99 zł? Pijalne, ale nie widzę, powodu, by to pić, gdy w ofercie tego samego sklepu są lepsze wina białe. ♥♡

Uvam IGT Pinot Grigio delle Venezie biale wytrawne, 750 ml

Maurizio Martino Venezie Pinot Grigio Uvam 2014

Powrót na półki wina, które pozytywnie wyróżniło się w ofercie włoskiej Biedronki rok temu. W dodatku staniało o 3 zł (do 16,99 zł) i jest to jeden z lepszych wyborów w tej gazetce. Wino umiejętnie podrasowane cukrem, z lekkim gruszkowym posmakiem. Unosi się nad nim mgiełka lekkiej sztuczności, ale w swojej cenie może być. ♥♥♡ (VI 2015)

Giacondi biale polslodkie, 750 ml

MGM Mondo del Vino Giacondi białe półsłodkie

Półsłodkie wino stołowe za 9,99 zł smakuje raczej jak półwytrawne. Czy amatorzy półsłodyczy nie poczują się zrobieni w bambuko? Ja tego na pewno nie będę pił, ale obiektywnie wino w swojej kategorii wyróżnia się raczej in plus wyjątkowo małą obecnością gumowego węża. ♥♡ (IX 2015)

Villadori Montepulciano dAbruzzo DOC czerwone wytrawne, 750 ml

Cantine Co.Fi.Gi Montepulciano d’Abruzzo Villadori 2015

Ostatnie spotkanie z Montepulciano w Biedronce to była klęska. Tym razem jest lepiej. Villadori owocu może dużo nie ma, ale za 12,99 zł wystarczy. Styl zwiędło-jesienny, ale nieprzesadnie kwaśny. Bardzo wytrawne. Przyzwoite. ♥♡

Sensi Chianti DOCG czerwone wytrawne, 750 ml

Sensi Chianti 2014

To wino jest na półkach Biedronki już trzeci sezon. Mam wrażenie, że bardziej od smaku zmienia się cena (było już 11,99 i 13,99, a teraz 14,99 zł). Jest uczciwe – smakuje jak szczep Sangiovese, z którego jest zrobione – wiśniami, porzeczkami, łodygami. Dla przeciętnego Polaka stawiającego pierwsze kroki w świecie wina te cierpkie taniny będą wyzwaniem. ♥♡ (IX 2015)

Santoro Primitivo IGP Puglia czerwone polwytrawne, 750 ml

Santoro Puglia Primitivo 2014

Słabsze niż rocznik 2013 tego samego wina sprzedawany we wrześniu. Rozwodnione powidła, trochę suchych tanin, no i ta żurawinowa kwasowość. Miłośnicy Primitivo raczej nie będą zachwyceni, bo prostu brak tutaj oczekiwanej dżemolady. Za 14,99 zł to wino nie boli, ale też nie zachwyca. ♥♡

Andrero Nero d'Avola IGT Terre Siciliane czerwone wytrawne, 750 ml

Alibrianza Forriero Sicilia Nero d’Avola Andrero 2015

Tu z kolei zmiana rocznika na 2015 wyszła winu na dobre. Sporo owocu – leśne jeżyny, wiśnie – kwasu tyle ile trzeba, taniny kompromisowe pomiędzy lekko niedojrzałymi winogronami a garbnikofobią wielkomiejskiego konsumenta. Wszystko logiczne i w dodatku w dobrej cenie 14,99 zł. Jeden z lepszych zakupów w tej ofercie. ♥♥

Duca di Saragnano IGP Toscana Rosso czerwone polwytrawne, 750 ml

Duca di Saragnano Toscana Rosso 2014

Trochę nie wiadomo o co chodzi, a jak nie wiadomo, to chodzi o pieniądze – żebyście po prostu kupili to wytrawne, cierpko-wiśniowe, może nawet jakoś tam toskańskie w stylu, ale lekuchne, bardzo proste i mało inspirujące wino czerwone za 16,99 zł. ♥♡

Grifone Sangiovese IGT Puglia czerwone polwytrawne, 750 ml

Roccadoro Puglia Sangiovese Grifone 2014

Powrót na półki Biedronki po dwóch latach. Ale teraz mamy rocznik 2014, bardzo słaby w całych Włoszech, szczególnie dla win tanich. I dlatego zamiast „przyzwoitego, półbogatego, krągłego” Sangiovese za Apulii mamy kwaśnego cienkusza bez owocu nijak nieuzasadniającego swojej ceny 16,99 zł. Raczej nie warto – bierzcie powyższe Toscana Rosso albo Nero d’Avola. ♥♡

Verosso IGT Veneto czerwone polwytrawne, 750 ml

I.P. Veneto Verosso 2015

Dziwne wino, powierzchownie atrakcyjne, spodoba się szerokim rzeszom klientów Biedronki, którzy nie piją apelacji i szczepów, tylko po prostu wino – jest całkiem niezła koncentracja, nuty czekolady, powideł, wręcz smoły. Umysł krytyczny dostrzeże tutaj jednak dziwną sztuczność – miks buraczanej słodyczy, porzeczkowego kwasu, nienaturalnych aromatów. Krótko mówiąc – tego trzeba spróbować! (19,99 zł) ♥♡

ICRF913/VR per Provinco Italia Salice Salentino Rosso Riserva Comera 2012

Tę flaszkę w roczniku 2010 mocno zjechałem w rok temu. 2011 był lepszy i 2012 też jest całkiem dobry. Typowe dla swojej apelacji wino, balsamiczno-śliwkowe, nieźle zbudowane, lekko cierpkie, wytrawne, ale nie kwaśne. Lubię Salice Salentino i podoba mi się ta tania (19,99 zł), przystępna, ale niezakłamana wersja. Najlepsze wino czerwone w tj ofercie. ♥♥♡

Cantine Castelvecchio Piemonte DOC czerwone polslodkie, 750 ml

Cantine Castelvecchio Piemonte Rosso półsłodkie

Droga Biedronko, półsłodka utleniona przemysłówka z Piemontu za 24,99 zł to już jest naprawdę jazda po bandzie. Kto to wymyślił?? ♥

Duca di Saragnano Chianti Riserva DOCG czerwone wytrawne, 750 ml

Duca di Saragnano Chianti Riserva 2013

Chianti DOCG Riserva to trochę sprzeczność sama w sobie – z definicji słabsza apelacja, gdzie powstają lżejsze wina do szybszego wypicia, usiłuje małpować Chianti Classico i wypuścić ambitne wino dłużej starzone w beczce. Ten bezsens uwidacznia też wino z Biedronki – jest cienkie, zielone i kwaśne, starzenie w beczce nic mu nie dało, a raczej odjęło. Płacenie za to 24,99 zł zamiast 17 zł za lepsze Toscana Rosso pod tą samą marką po prostu nie ma sensu. ♥

Mabis Maurizio Martino Veneto Neropasso

Moim zdaniem jest to to samo wino co powyższe Veneto Verosso, tylko ma więcej dodanych tanin (i za to się dopłaca – 26,99 zł). ♥♡

Duca di Saragnano Vino Nobile di Montepulciano DOCG czerwone wytrawne, 750 ml

Duca di Saragnano Vino Nobile di Montepulciano

O wiele lepsze niż Chianti Riserva od tego samego producenta, ale czy dobre? Przyzwoite Sangiovese z Toskanii, jesienne, grzybowe, wiśniowe, nieagresywne – taniny i kwas, tak często agresywne w tym szczepie, tutaj są pod kontrolą. Natomiast jest to wino zdecydowanie lekkie i u szanującego się producenta dostałoby co najwyżej apelację Rosso di Montepulciano. W związku z czym cena 34,99 zł nie wydaje się specjalnie atrakcyjna. ♥♥

Giacondi czerwone polslodkie, 750 ml

Giacondi czerwone półsłodkie

Notka z zimy nadal aktualna: ćwierćsłodka przemysłówka, ale przynajmniej w miarę czysta. Dla miłośników win półsłodkich jest to duże wydarzenie smakowe i cenowe (9,90 zł!). ♥♡ (IX 2015)

Lando Marsala DOP wzmacniane slodkie, 750 ml

B.C.A. 1875 Lando Marsala Fine Sweet

Pachnie marsalą, smakuje marsalą, czyli zielonymi orzechami, herbatą, pralinkami. Brakuje długości w posmaku, ale na podwieczorek do ciastka i kawy da radę. Odważni mogą udusić w niej wędzony boczek. Wino cienkie i smakowo zdominowane przez dodany do niego karmel, więc w zasadzie można to sobie zrobić samemu w domu, ale pije się przyjemnie, a za winklem nie czyha żaden gumowy wąż (17,99 zł). ♥♥

La Gioiosa Fragolino czerwone slodkie, musujace, aromatyzowane, 750 ml

La Gioiosa Fragolino

To wino jest wielką ściemą! Fragolino to we Włoszech półsłodkie wino musujące produkowane ze szczepów hybrydowych – głównie Isabelli. Krótko mówiąc, jest to odpowiednik polskiego wina działkowego z Maréchal Foch albo innego Cascade. Sęk w tym, że Fragolino nie wolno oficjalnie sprzedawać (można produkować tylko na własne potrzeby). To „coś” sprzedawane w Biedronce pod nazwą Fragolino to wino aromatyzowane, czyli krótko mówiąc mieszanka wina, cukru i sztucznych aromatów. Nie kupujcie tego! Wypicie grozi trwałą depresją. Wyobraźcie sobie „szampan” Piccolo dla dzieci o smaku żurawinowego flamastra – to Fragolino jest jeszcze gorsze!! ☠

Źródło win: nadesłane do degustacji przez Biedronkę.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Maciek

    „Toscana Rosso 2014
    Trochę nie wiadomo o co chodzi, a jak nie wiadomo, to chodzi o pieniądze – żebyście po prostu kupili to wytrawne, cierpko-wiśniowe, może nawet jakoś tam toskańskie w stylu, ale lekuchne, bardzo proste i mało inspirujące wino czerwone za 16,99 zł. ♥♡”

    A chwilę dalej…

    „Sangiovese Grifone 2014
    (…) Raczej nie warto – bierzcie powyższe Toscana Rosso albo Nero d’Avola. ♥♡”

    To szczerze mówiąc, ja nie wiem, o co do końca chodzi autorowi :)

    • Sławomir Hapak

      Maciek

      translate.google.pl: „z tych dwu tragedii jedna jest nieco większa”
      ;-)

      • Piotras

        Sławomir Hapak

        Jak ładnie ujęte i oddane :)

        • Sławomir Hapak

          Piotras

          korzystam z ulepszonej wersji translatora dla poetów ;-)

    • Wojciech Bońkowski

      Maciek

      Autorowi chodziło o to, że Grifone nie jest w ogóle polecane do zakupu, a Toscana Rosso w ostateczności.

      • Maciek

        Wojciech Bońkowski

        ok, tylko w takim razie dlaczego oba mają taką samą ocenę i do tego wyższą niż 1?

        • Sławomir Hapak

          Maciek

          Wbrew pozorom poruszył Pan bardzo ważny problem. W zasadzie jest to chyba nawet tajemnica wiary. Wszyscy wierzymy, że doświadczenie Naczelnego jest tak wielkie, że potrafi miarodajnie ocenić wina, przy których inni degustatorzy dawno już machnęli ręką i napisali w notce „DSQ”. Nie jest wielką sztuką trafnie ocenić wina z przedziału 90-100. Z przedziałem 80-90 też wszyscy mniej więcej dają radę. Sztuką jest sensownie ocenić te poniżej 80…

        • Wojciech Bońkowski

          Maciek

          ♥ używamy dla win fatalnych, obiektywnie ohydnych, wadliwych lub po prostu nieakceptowalnych w piciu. ♥♡ oznacza wino niepolecane, ale pijalne, które zostanie wypite w odpowiednich okolicznościach towarzysko-intelektualnych.

          • Maciek

            Wojciech Bońkowski

            Ja to wszystko rozumiem. Natomiast my nawzajem się chyba nie do końca rozumiemy. Z artykułu i powyższych komentarzy wynika, że Grifone powinno dostać co najwyżej ocenę ♥. Każda wyższa jest myląca w zestawieniu z komentarzem do niego.

  • Radek Rutkowski

    Kupiłem czjanti, bo nie mogłem się doczekać opisów, a miało jakieś tajemnicze włoskie 93 punkty naklejone na butelce (nie miałem czasu sprawdzać jakie, byłem z 3-letnią córką i starałem się, żeby nie wzięła ze sobą połowy regału ze słodyczami) no i niestety potwierdzam, co powyżej napisano. Zaraz po otwarciu jeszcze do przejścia, na drugi dzień wywar z łodyg.

  • kielon

    Dobra, w Biedrze jak niemal zawsze. A wiadomo może kiedy Lidl czymś nowym w półki rzuci?

  • victor creed

    Rozsądniej jest kupić prosecco DOCG w lidku.

    • Kattunge Kerstin

      victor creed

      Zapas Superiore za 19.99 zł jeszcze jest i trudno sobie wyobrazić lepszą okazję w najbliższym czasie

  • trim1

    Ale nowy rocznik.

    • victor creed

      trim1

      W takim razie czekam na osobną recke nowego rocznika.

  • Radek Rutkowski

    Dzisiaj dostałem kolejny newsletter z winem sommeliera i standardowo hasłem „Dobre wino nie musi być drogie”. Może czas najwyższy zmienić je na „Tanie wino nie musi być złe”? :)

    • trim1

      Radek Rutkowski

      Alcardet Sommelier Crianza

      Może być nieźle.

    • Pepe

      Radek Rutkowski

      Albo na:

      „Drogie wino nie zawsze musi być dobre”…

  • Szymon Rzeźniczek

    Dobrą wiadomością jest to, że ostatnia dyskusja nt. win z Somlo cieszyła się większym zaangażowaniem, niż wpis nt. win z Biedry. Może w końcu wyedukowani czytelnicy Winicjatywy przestaną się jarać marketowymi zlewkami :)

    • Pepe

      Szymon Rzeźniczek

      A to w Somlo nie robią marketowych zlewek..?

      • Szymon Rzeźniczek

        Pepe

        A w Biedronce robią? Oni je tylko sprzedają. W Somlo pewnie też są wina słabe i niepijalne, ale nie ta skala. W gruncie rzeczy to mały, trochę butikowy region.

      • Sławomir Hapak

        Pepe

        Jak Pan spotka, to proszę dać znać.

        • Wojciech Bońkowski

          Sławomir Hapak

          Tornai?

          • Sławomir Hapak

            Wojciech Bońkowski

            Od Tornaia piłem nawet te podstawowe butelki „z literkami”. Wielkie wina to oczywiście nie są, ale od poziomu marketowych zlewek dzieliła je cała galaktyka.

          • GrzegorzC

            Sławomir Hapak

            Całkowicie się z Panem Sławomirem zgadzam.
            Napiszę więcej, pity przeze mnie Juhfark od renomowanego ;-) producenta Canter Borház ( będącego odpowiednikiem takich gigantów jak np. IT-VR 525, B.C.A., O.S.M., C.V.C. itd) okazał się najlepszym szeroko rozumianym winem marketowym jakie piłem w życiu, biło na głowę te wszystkie butelki z Włoch czy Portugalii jakie kupuję czasem w marketach do zastosowań kulinarnych.

          • Pepe

            GrzegorzC

            No to trzeba spróbować.
            Choć trzeba przyznać, ze te wina od cantera maja wszelkie cechy plonku. Najniższa półka w najgorszych marketach na Węgrzech, cena 10zł za flaszkę…

          • GrzegorzC

            Pepe

            No właśnie na tej półce było to wino doskonałe. Taki miszcz szóstej ligi bez szans awansu do piątej (właścicielom to pasuje i nie mają ambicji na więcej). ;-)

          • Pepe

            GrzegorzC

            Może…
            Ale w ciemno wybieram Greyrocka czy Fern Ridge’a…

          • Prowincjusz

            Pepe

            Ktoś może degustował Greyrocka 2015? Jak wrażenia w odniesieniu do poprzednich roczników? Zwłaszcza 2013?

          • Pepe

            Sławomir Hapak

            Ubiegł mnie naczelny z tym Tornaiem… Ale skoro on jednak Panu smakuje Panie Sławku to do lidla szybciutko i brać na kartony… :-)

          • GrzegorzC

            Pepe

            Zdaje się, że w Lidlu był/jest? dostępny tylko Zenit od Tornaia a robi ich znacznie więcej, tak poza tym to trochę mało reprezentatywna butelka jak na Somló. …Zresztą i tak na Winicjatywie ( https://winicjatywa.pl/lidl-znad-balatonu-i-tokaju-wina-wegierskie-2016/ ) została oceniona wyżej niż 5/7 białych win spokojnych z tej oferty Biedronki.

          • Sławomir Hapak

            Pepe

            Proszę się aż tak nie rozpędzać: napisałem tylko, że duuużo je dzieli od poziomu zlewek, a nie że mi jakoś wybitnie posmakowały. Ale pije się je bez hańby, szczególnie „T” i „F”.

          • Pepe

            Sławomir Hapak

            No właśnie warto byłoby uściślić od ilu kierow tzw. zlewki sie zaczynaja. Bo widzę, ze wina z 1,5 kiera sa potępiane w czambuł, a te z 2 kierami to juz sa super. A to tylko pół kiera, mógł sie język omsknąć naczelnemu…

          • Sławomir Hapak

            Pepe

            Proszę zapytać Naczelnego na ile wycenia „T” czy „F”.
            Sądzę, że dałby nieco więcej niż gdzieś tu ocenianemu Zenitowi.
            Ale to tylko moje „sądzę” ;-)

          • Wojciech Bońkowski

            Sławomir Hapak

            Mało daję. Słabe, przemysłowe, wysokonakładowe wina. Doprawdy nie ma czego bronić.

          • Wojciech Bońkowski

            Pepe

            Nikt nigdy nie mówił że ♥♥ to jest super. ♥♥ to są 82 punkty na 100 czyli wino przeciętne.

    • Piotras

      Szymon Rzeźniczek

      Jako marketowy wielbiciel niedrogich ale dobrych i pijalnych win (nie zlewek) lubię się nimi czasami pojarać i dobrze mi z tym :).

    • Piotr

      Szymon Rzeźniczek

      Panie Szymonie-rzadko bywam na Forum Winicjatywy,ale jak czytam te Posty na temat win z Biedronki,to przepraszam,ale zaraz robi mi się słabo! Owszem byłem wczoraj w Biedronce,ale nawet nie spojrzałem na półki z winem,za to kupiłem sobie 10 zgrzewek znakomitego gulaszu cielęcego z Holandiioraz 3 zgrzewki dzikiego łososia z b.czystych wód Alaski.Powiem krótko-ilość wypowiedzi w sprawie win z dyskontów,zwłaszcza Biedronki,w sposób niesłychany tłamsi jakość dyskusji na Forum Winicjatywy.A zresztą od conajmniej kilkunastu lat nie kupiłem jednej but.wina w Polsce,więc powiem nieładnie,że mi to zwisa.Pozdrawiam!

      • Piotr Jankowski

        Piotr

        A kto ma się podniecić tym, żeś pan nie kupił wina w Polsce? Chyba tylko podobne bufony, bo to bufoństwo jest. W Polsce można kupić znakomite wina, w tym również polskie. Ja od kilkunastu lat nie kupiłem gulaszu cielęcego – i kogo to obchodzi ?

        • Piotr

          Piotr Jankowski

          Sz.Panie Jankowski-nie uważa Pan,że się Pan trochę zagalopował w swoim chamstwie? Oczywiście,że w Polsce można kupić znakomite i wielkie wina,tylkoże Ja za granicą kupuję tej w/w klasy wina za 1/3 a nawet 1/4 cen w Polsce.Widzi Pan-czysta pragmatyka,nie mająca nic wspólnego,jak Pan to określił „bufoństwem”.Czasem warto się zastanowić,ażeby kogoś nie urazić.Pozdrawiam Pana serdecznie.

          • Wojciech Bońkowski

            Piotr

            Wina za granicą 4x tańsze niż w Polsce? Prosimy o przykłady!

          • Benevento Benevento

            Wojciech Bońkowski

            może chodziło o różnice w zarobkach :) bo ceny takie same. bazując na moich doświadczeniach z Włoch to 90% win marketowych (nie dyskontowych, jak euro spin) to wina do 5-6 euro, ale to i tak trochę taniej jak u nas, lecz nie aż o 4 razy :)

          • Piotr

            Wojciech Bońkowski

            Panie Wojciechu-Pan się dziwi,że mozna coś kupić za granicą 3 a nawet 4-rokrotnie taniej niż w Polsce.Natomiast Ja sie dziwię,że Pan się dziwi,przecież często Pan bywa za granicą i pewnie przy okazji,robi Pan chociażby drobne zakupy ciekawych win i dobrze wie,że to wychodzi dużo taniej.Chociaz,kto wie,może pan nie ma przysłowiowej smykałki kupieckiej.No dobrze,skoro tak to podam Panu przykład nie 3 czy nawet 4-rokrotnej przebitki,ale 10-ciokrotnej!We wrześniu 2010r zakupiłłem w promocji jesiennej na Węgrzech ok.50 but.
            Tokaji Sargomuskotaly,Late Harvest 2000r Pajzos,cena 1400Forint/ok. 20 zl/.Dionizos miał w ofercie za 199 zl ! Wziąłem wszystko co było na półkach InterSpar w Encs,Miskolcu i Eger.Wino ze znakomitego rocznika o ciemnozłocistej barwie,w apogeum rozkwitu.Zawartość cukru w 1L wina 169g a kwasu 10g,świetny owoc,harmonia i elegancja.Już nigdy więcej potem nie piłem tak znakomitego Kesoi Szuret.Wino w 2006r zostało ocenione na 5* /90-95pkt/.Ponieważ na Węgrzech jestem obecny dość czsto,więc mógłbym Panu takie przykłady od czasu do czasu mnożyć,choć przyznam,że nie w aż tak ekstremalnej przebitce.Tylko jest pytanie po co? No właśnie,dobrze jeszcze parę przykładów:
            -w 2013r-2k T.Aszu 5 Putt. Beres 2005r,za 2.300 Forint/ok.32 zl/,w Tesco Miskolc,
            -w 2014r-17but. Katinka Edes Patricius /nie pamiętam rocznika/,za 1000Forint/ok.14 zl/ w Auchan Miskolc,
            -w 2014r-2k T.Aszu 6 Putt.Tokajicum 2005r za4.500 Forint/ok.63 zl/.Wino oceniono na 5*,do tego-srebrny medal Decanter oraz International Wine Challenge.W Polsce w ofercie Rafa chyba za 230 zl.
            -w marcu 2016-15but.T.Szamorodni 2012r Dobogo,za 1000Forint/14zl/ w Auchan Miskolc.Już nadaje się do picia,b.dobre ale dobrze byłoby potrzymać 4-5lat do pełnego rozkwitu.
            Te wszystkie przykłady to zakupy w ramach promocji.Tak to wygląda w Supermarketach,oczywiście każdy może dokonać zakupu,tylko trzeba w odpowiednim miejscu i czasie trafić na takie akcje.Tak się składa,że w/w zakupy dotyczą win z Tokaju,więc podam jeszcze ten największy zakup-dotyczy Disznoko.W latach 2000-2010,zakup za 50% ceny/zakup mojego przyjaciela,pracującego w tej wytwórni-Munkasvasar/.Tak na oko ok.35-40k T.Aszu :
            -T.Aszueszencia-1993,
            -T.Aszu 6Putt.-1993,1999/w tym Kapi/,2000,
            -T.Aszu 5Putt-1993 i 1999,
            W sumie przebitka ok. 4-rokrotna.
            Jesli chodzi o zakupy w poszczególnych wytwórniach/wszystkie rodzaje win/ to wszystko zależy od okoliczności :
            -dobrze jest znać jęz.węgierski !
            -dobrze jest się zaprzyjażnić,
            -mile widziane są wszelkie prezenty,
            To wszystko skutkuje b.korzystnymi zakupami i prezentami w butelkach.osobiście staram się rozliczać się nie w/g cennika,tylko w/g uzg. cen przyjacielskich.Oczywiście,jaak wszędzie,istnieje niewielka ilość b.drogich win,gdzie przebitka 3-4rokrotna jest niemożliwa do uzyskania,raczej max-2krotna,ale i tak dająca duże oszczędności.Poza tym można zakupić b.dobre i znakomite wina za naprawdę niewielkie pieniądze!
            Panie Wojciechu-proszę wybaczyć,ale nie podam wielkości cen poszczególnych win,kupowanych bezpośrednio w wytwórniach,ażeby nie bulwersowac miłośników win w Polsce.Niech to pozostanie słodką tajemnicą! Pozdr.

          • Wojciech Bońkowski

            Piotr

            To co Pan napisał jest na zasadzie „kupiłem iPhona za $5 od wujka z Bangladeszu który znalazł kartony które wypadły z transportu”.

            Porównywanie cen na jednorazowych promocjach w marketach do cen w sklepach detalicznych w innym kraju ma dokładnie zerową wartość.
            Na tej zasadzie mógłby Pan perorować na jakimś forum w Portugalii, że nie warto w tym kraju kupować win, skoro trzy razy taniej te same butelki kosztują w Polsce (Vallado 2012 – 9,99 zł w Biedronce i 7,50€ w Portugalii).

            Normalne ceny win które Pan wymienił na Węgrzech są zwykle 2–2,5 wyższe, np. Dobogó Satöbbi kosztuje standardowo 2400 HUF a nie 1000: http://bevasarlas.tesco.hu/hu-HU/ProductDetail/ProductDetail/2004010577024

            Zresztą nawet w tym przykładach się Pan nie trzyma pionu, bo Château Pajzos Muscat Late Harvest w Dionizosie kosztuje i zawsze kosztował nie 199 a 49 zł: http://dionizos.com/pl/p/Pajzos-Tokaj-Muskotaly-M-Late-Harvest-2010/376

            Każdy wie, że ceny win w Polsce są wyższe o 50-100% od kraju produkcji a nie 3–4 razy. Chyba że Pan każdą wypowiedź traktuje jako okazję by wszystkich powiadomić jakie ma Pan świetne wina w piwnicy. Dziękujemy, już wiemy.

          • victor creed

            Wojciech Bońkowski

            To bolało.

          • Piotr

            Wojciech Bońkowski

            Szanowny Panie-był Pan zdziwiony i prosił o przykłady,więc Panu je podałem.Przyzwoitość nakazywałaby przynajmniej podziękować,no ale Pan,nie wiedziećdlaczego

            ,zaczął mnie wyśmiewać i obrażać.Nie poraz pierwszypokazuje Pan jak zazdrość i złośliwość,wychodzi Panu jak przysłowiowa słoma z butów! Czy Panu nie wstyd pisać takie bzdury?Gdzie się podziała Pańska Kinderstube? Cóż, widocznie nie może Pan tego ścierpieć,że ktoś sobie pozwala na zakupy za granicą-2,3 a nawet 4-rokrotnie taniej aniżeli w Polsce.
            Panie Wojciechu-może Pan mieć różny stosunek,czy poglądy na pewne sprawy,ale na Boga nie ma Pan prawa wyśmiewać i obrażać!
            Do Pańskich uwag:
            -T.Szamorodni Satobbi 2012 Dobogo-zakupiłem za 14 zl w promocji w Auchan Miskolc.W ten sposób prawie wyłącznie kupuję tego typu wina i nie widzę w tym nic zdrożnego! Wręcz przeciwnie,zaoszczędziłem sporo kasy.-T.Sargomuskately 2000 LH,Pajzos. To co Pan przedstawił na zdjęciu to zwykłe kłamstwo!
            Nie ta etykieta,inny kształt butelki,przede wszystkim nie ten rocznik-2010r był kiepski,rocznik 2000 był znakomity.Nie te parametry wina-rocznik2000-160g cukru,w roczniku 2010 sądzę max 50-60g.Wina z 2010r zalegają półki Tesco i kosztują stand.1000-1100Forint.Wina z 2000r kosztowały w stand. w 2010roku 3000-3500Forint,czyli widać jednak ogromną różnicę!Spróbuję się połączyć z Dionizosem i wyjąśnić sprawę.W 2010r prrzegładałem ich ofertę w internecie i na !00% widziałem cenę-199zl za rocznik 1999 bądż 2000,z tym,że rocznik był oceniony na 5*/90-95pkt/ natomiast rocznik 1999 na 85pkt.
            Ażeby rozładować napięcie i przekonac Pana do moich racji,następnym razem przywiozę Panu karton czerwonego wina/3x2rózne/ na znakomitym poziomie 5*z rocznika 2009,eleganckiego,w rozkwicie o potencjale 15-20lat,za max:35-40zl.Jestem absolutnie przekonany,że Panu przysłowiowa szczęka opadnie i zmieni Pan zdanie.Sorry-troche mnie poniosło,ale musi Pan przyznać,że nie bez powodu! Pozdrowie Pana węgierskim hasłem winiarskim-Egeszsegere,Udvezlettel !

          • Piotr

            Piotr

            Szanowny Imienniku! Mam wrażenie, że często Pan wchodzi w sprzeczki z Panem WB i jego bezkrytycznymi wielbicielami. Dziwię się trochę, że jeszcze Pan nie machnął ręką, bo pewnie Pan zauważył, że redaktor WB jeszcze nigdy nie przyznał się do błędu w swojej opinii, w związku z czym dyskusja z bogiem wszechwiedzącym (i wszechwładnym na tej stronie) ma sens umiarkowany. Szczególnie o cenach, kiedy to przecież importerzy umożliwiają recenzentem degustacje licznych perełek, których samemu by się nie kupiło. Dlatego łatwo napisać, że wino z dyskontu za 19,99 jest zdecydowanie za drogie (choć w cenie identycznej jak w kraju pochodzenia), a dzień później bez wahania stwierdzić, że cena 149 zł jest absolutnie uzasadniona w sklepie specjalistycznym (choć 2 razy wyższa niż za najbliższą granicą). Jeśli chodzi i obrażanie pojawiają się tu regularnie znacznie bardziej obcesowe jednostki i rzadko są temperowane, więc nie ma się co obrażać, skoro to swego rodzaju norma (skądinąd dziwna w rozmowach o winie, na przykład nigdy przeze mnie nie spotkana w komentarzach na winespectator). Ale to nie jest, jak widać Winespectator albo czytelnicy z innej bajki… Pozdrawiam Pana, wszystkich obrażonych i obrażających.

          • Piotr Jankowski

            Piotr

            Ja tylko nie rozumiem, skoro ten Bońkowski i ta Winicjatywa sa tacy beznadziejni, to po kiego grzyba panowie Piotrowie jeszcze tu wchodzicie ? Czytajcie „Decantera” w orginale i czujcie sie lepsi.

          • Piotr Jankowski

            Piotr Jankowski

            oryginale

          • GrzegorzC

            Piotr Jankowski

            Polecam korzystanie z disqus. Można edytować własne posty. ;-)

          • Wojciech Bońkowski

            Piotr

            Bynajmniej Pana nigdzie nie wyśmiewałem, co najwyżej Pańskie argumenty i generalny morał, że potrafi Pan tak tanio kupić, że wszyscy spadają z krzeseł. Każdy kupujący wino trafił kiedyś na promocję albo dostał rabat od zaprzyjaźnionego sprzedawcy. Na przykład co lepsi klienci Mielżyńskiego mogą cytowane przez Pana Dobogó Szamorodni Satöbbi kupić za 29,50 zł. Jednak nie przytaczają tego na dowód niskich cen win w Polsce w porównaniu do innych krajów. bo po prostu nie jest to miarodajne. Nie tylko ja zresztą w tym wątku takie wyrażałem zdanie.
            I proszę już nie wymieniać zawartości swojej piwnicy, bo to też nijak się nie ma do tytułowego artykułu o Biedronce.

          • Wojciech Bońkowski

            Piotr

            I jeszcze co do Pajzos Muscat Late Harvest 2000 – w 1997 i 1999 Pajzos zrobił to wino w stylu wina lodowego i wtedy faktycznie mogło być sporo droższe. Ale raczej nie w 2000, gdy według moich notatek był to normalny późny zbiór. W dodatku wcale w Borkollégium to wino nie dostało 5 gwiazdek, tylko 4, z dopiskiem „80 punktów”, co jest zupełnie przeciętną oceną.

          • Piotr

            Wojciech Bońkowski

            Panie Wojciechu-przedstawił pan ksero z Wine Guide 2003r.Wtedy to wino było b.młode i uzyskało relatywnie niewysoką ocenę,natomiast za trzy lata to wino na tyle dojrzało,że uzyskało ocenę-xxxxx! W węgierskiej klasyfikacji proparkerowskiej oznacza to 90-95Pkt.Wypiłem tego wina sporo/jako 10-letnie/ i było zachwycające,zresztą nie tylko Mnie,kobiety po wypiciu omal nie dostawały orgazmu! Piło się to jak b.dobre Aszu 6Putt.Wypiłem setki win tokajskich,w większości tych z górnej półki i proszę mi wierzyć,wiem co piszę.Poza tym jestem osoba poważną i wiarygodną i nawet na myśl mi nie przychodzi pisanie bzdur na Forum Winicjatywy.Wypowiadam się tylko wtedy,gdy mam konkretną wiedzę w danym temacie.Pozdrawiam jak zwykle!

          • Wojciech Bońkowski

            Piotr

            Oczywiście ocena tego samego wina może zmieniać się w czasie ale w 3 lata o 10 punktów? To raczej więcej mówimy o przewodniku (na który się Pan tak chętnie powołuje) niż o samym winie…

          • Piotr

            Wojciech Bońkowski

            Panie Wojciechu-a czy Pan kiedykolwiek chociaż próbował to Sargomuskately LH 2000 Pajzos? Bo Ja wypiłem conajmniej kilka kartonów/jako 10-letnie/ a o wrażeniach napisałem wcześniej.Jestem przekonany,że Pan nawet nie widział na oczy tego wina,a tak stanowczo sie wypowiada! Zatem jest Pan ostatnim,który się powinien wypowiadać na ten temat.Pańska buta i złośliwość jest nienaprawialna i nie do przyjęcia! Ma Pan wyjątkowo wybujałe ego,oby się Pan tym kiedyś nie udławił.Dla Pana liczy się tylko własne zdanie.Pilnie przydałoby się Panu odrobinę skromności i pokory! Kontestuje Pan wszystko i wszystkich.Nawet grono Pańskich koleżanek i kolegów z Borkollegium,wydających oceny poszczególnych win,a przecież oni dużo lepiej od Pana znają wina węgierskie! Postanowiłem zakończyć wszelkie polemiki z Panem na temat win węgierskich,zwłaszcza Tokaju,one w najmniejszym stopniu nie wzbogacą moja wiedzę w tym zakresie,zwłaszcza win z najwyższej półki.Tą wiedzę i doświadczenia,jak również przyjażnie z niektórymi wybitnymi winiarzami/ z Szepsym na czele/ zdobywałem od 1998r.Jestem z tego powodu człowiekiem szczęśliwym i spełnionym.Zegnam Pana! Egeszsegere!

          • Wojciech Bońkowski

            Piotr

            Mam nadzieję, że wytrwa Pan w swoim postanowieniu i nie będzie już Pan się puszył na Winicjatywie swoim spełnieniem w przyjaźni z największymi geniuszami przy najwybitniejszych winach, których nikt inny nie pił, a tak stanowczo się o nich wypowiada…

          • Piotr Jankowski

            Piotr

            Kilka kartonów ??
            To się chyba nazywa alkoholizm…?

          • Jan

            Piotr

            Z dużą ulga przyjąłem Pańskie pożegnanie, bo z taką ilością bufonady dawno nie miałem do czynienia. Pańskie dywagacje w kontekście oferty Biedronki są naprawdę komiczne, czy Pan tego nie dostrzegł? Proponuję przejrzeć wpisy pozostałych uczestników dyskusji. Dla większości omawianie tej oferty ma sens jedynie w kwestii znalezienia przyzwoitego wina codziennego do obiadu, bez wycieczki na Węgry. I to wszystko. Nie sądzi Pan chyba, że są koneserzy takich win, którzy stawialiby je ponad wina opisywane przez Pana. Na zakończenie polecam Panu założenie bloga „Dla tych co wypili , co najmniej kilka kartonów Sargomuskately LH 2000 Pajzos”. Będzie Pan wreszcie Pan w doborowym towarzystwie. Egeszsegere!

          • Radek Rutkowski

            Wojciech Bońkowski

            Pomijając już fakt, że jakie by węgierskie wina słodkie nie były dobre, to ja wypijam w okolicach pół litra rocznie. Zazwyczaj kupując na kieliszki w restauracjach :).

          • WojciechA

            Wojciech Bońkowski

            Pan Piotr ma rację. Podaję przykład.

            (Nie)sławny Furmint Patricius Szaraz.
            Na Węgrzech w Tesco 19 zł, były tu paragony załączane.
            W Starej Papierni w Konstancinie w specjaliszczaku 69 zł.

            69 zł / 19 zł = 3,63 /w zaokrągleniu do liczb całkowitych: 4/

            Oczywiście importer w desperackiej próbie obrony próbował argumentować, że kupno za 19 zł w Tesco to jakaś nadzwyczajna promocja, ale ilekroć ja jestem na Węgrzech, to ten furmint tyle tam kosztuje, a w Lidlu węgierskim pewnie byłby jeszcze tańszy.

          • Piotr

            WojciechA

            Panie WojciechuA-moim zdaniem,to Lidl na Węgrzech jest najgorzej zaopatrzonym marketem w wina węgierskie!!! Natomiast najlepiej zaopatrzone są :InterSpar/średnio/,Tesco znakomicie,Auchan wręcz fantastycznie!!! Byłem 2tyg. przed Wielkanocą i byłem zachwycony ofertą,w tym b.dużo promocji/od 30-70%/.Podam tylko 1przykład: 3flagowe wina Gere A.-Solus.Kopar i Cabernet Franc Selection na półce!!!!!!!! Komentarz zbyteczny.Pozdrawiam!

          • Marcin Prymek

            WojciechA

            Policz podatki w Polsce koszt transportu no i to ze chyba musi na tym ktos zarobic bo charytatywnie to nawet u Owsiaka nie wszyscy pracuja. Kupiles na Wegrzech wegierskie wino i chcesz zeby u nas bylo po tyle samo ??? Jedz do UK kup sobie Belvedera w restauracji i Przyjedz kup w Polsce tez w restauracji. Ps. Kup jakiekolwiek wino w Lidlu i kup je u winiarza. Po pierwsze ta sama etykieta inne wino w srodku po 2 cena tez inna. A tak wogóle jak to taki latwy biznes załóż sobie import i nie zatruwaj innym dupy pokaz jak to bedziesz w stanie taka cene zrobic a do tego swojego wegierskiego paragoniku zapomniales dodac paliwo na wegry i winiete to wtedy to wino chyba z 300 zl kosztowalo ;)

          • Marcin Prymek

            WojciechA

            desperacka to ona raczej nie byla po prostu odpisal ci ktos kto nie mial pojecia o czym mowi ;)

          • Wojciech Bońkowski

            WojciechA

            To jeden przykład. Poproszę o drugi.

            A poza tym Patricius Furmint kosztuje normalnie w Polsce 48 zł brutto. Przytaczanie jednego sklepu który zwariował jest tak samo miarodajne, jak jednorazowej promocji w markecie.

          • Marcin Prymek

            Wojciech Bońkowski

            Po prostu ludzie nie potrafia liczyc ale to sie wytnie ;)

          • Krzysztof Otrębski

            Piotr

            Proponuję Panu kupować gulasz za granicą, też będzie taniej

      • Krzysztof Otrębski

        Piotr

        Jakie wino Pan proponuie do tego gulaszu w puszce?

    • Irek „blurppp” Wis

      Szymon Rzeźniczek

      Drogi Szymonie
      Biedronka wstawia na półki to co chce klient, dla mnie to też nuda i coraz mniej chętnie sięgam po butelki z Biedry. Nawet w tej chwili mam za plecami 6 butelek z owada i chodzę koło nich jak koło jeża. Nie zmienia to faktu, że klient chce wina za 30 zł czyli jakieś 2 euro w hurcie). Polski klient win innych nie potrzebuję. Jestem głęboko przekonany że gdyby na Biernikowej półce stanął Petrus dla niepoznaki nazwany Retrus ( a w Polsce powiatowo-gminnej nawet pod własna nazwa i kosztował 19,99 zł to i tak poza paroma freekami nikt by na niego uwagi nie zwrócił, za to Wyborowa po 9,99 to byłby hit i kolejki klientów. Jak klientela zacznie być wymagająca i świadoma to i Biedra sie postara. Zobaczcie, że dziś w Biedrze w stalej sprzedaży jest sezonowana ( 10 dni to zawsze coś) wołowina. 15 lat temu to o sezonowanej wołowinie to Adam Chrząstowski wiedział i może jeszcze 23 inne osoby.
      Czas i edukacja jest potrzebna

      • Sławomir Hapak

        Irek „blurppp” Wis

        Irku!
        Gdyby dyskonty wstawiały na półki to co chce klient, to nikt (ze mną na czele) nie miałby prawa jednego złego słowa na nie powiedzieć. Tyle, że urok tego typu korporacji polega na tym, że to one decydują co klient ma kupić, i w głębokim poważaniu mają jego „chcę”.
        Ciekawym, czy ty się kiedykolwiek zorientujesz jak to działa…

        • Irek „blurppp” Wis

          Sławomir Hapak

          Sławku
          Trzy pytania do ciebie:
          1) skąd ty wiesz co chce klient? Moim zdaniem nie wiesz
          2) Czy ty tez kupujesz w Biedronce to co Biedronka chce żebyś kupił? Jeżeli tak, to znaczy, ze nie masz prawa tego oceniać , jeżeli nie to po pierwsze gratuluję samopoczucia, po drugie tak publicznie pokazywać sie jako lepszy niż większość, to nie przystoi.
          3) Dlaczego w wielu innych grupach asortymentowych to nie działa. Spróbuj przekonać większość przede wszystkim kobiet, naszych żon, mam i córek żeby sałatkę warzywną zrobiły na biedronkowym majonezie. I zastanów sie, dlaczego w wypadku majonezu korporacja nie jest wstanie podyktować gustów a w wypadku wina jest, i czy na pewno jest

          • Sławomir Hapak

            Irek „blurppp” Wis

            Irku Drogi!
            1) Oczywiście że nie wiem. Biedronka też nie wie, i w dodatku niespecjalnie ją to obchodzi. Praca w korpo paru rzeczy jednak mnie nauczyła, miedzy innymi tego co to jest kreowanie zapotrzebowania na produkt. I teraz, patrząc i słysząc jak dyskonty „tworzą zapotrzebowanie” widzę jak na dłoni techniki, których ongiś mnie uczyli.
            2) W świetle powyższego domyślasz się chyba, że moje osobiste doświadczenia zakupowe (lub ich brak) nie wpływają na moją ocenę sytuacji.
            3) Działa to na wszystkich grupach asortymentowych… co do jednej! Kuriozalnym tego przykładem jest to, co sam gdzieś tam powyżej napisałeś: właśnie dałeś się złapać na sezonowaną (10 dni!) wołowinę. Gratuluję. Tak właśnie działa ta maszynka.

          • Irek „blurppp” Wis

            Sławomir Hapak

            Sławku
            Jak przy każdej dyskontowej ofercie możemy sie spierać długie godziny, i każdy z nas pozostanie przy swoim. Szkoda czasu, a ja właśnie zaczynam testowanie 6 win z Biedronki, taki mój pomysł na sobotnie przedpołudnie. Miłej soboty życzę. !

          • Sławomir Hapak

            Irek „blurppp” Wis

            Też się cieszę, że nie musimy kontynuować tego tematu.
            Najlepszego!

      • victor creed

        Irek „blurppp” Wis

        Klient chce wina za 20 i takie dostaje. Lidl kopiuje taktykę.

    • Marcin Prymek

      Szymon Rzeźniczek

      JA znam LA GIOIOSA z marketu SPAR w Austri tam bylo Prosecco od nich 2 w cenie jednego wychodzilo 2,5 euro za sztuke ;) Pijalne ale glowa bolala.

  • Benevento Benevento

    A tak z ciekawości, Duca di Saragnano to zdaje się nowa marka w Biedrze? Ktoś może zna jej renomę? Czy to http://www.barbaneravini.it/en/wines/barbanera/chianti-riserva-docg jest 1 do 1 tym co Biedra nam zaproponowała? Pytam bo mam doświadczenia z kilkoma Sensi przywiezionymi z IT i kupionym w PL. Niby podobne etykiety, ale jednak różniące się. To samo ze smakiem.

  • selif

    Biedronka ostatnio testuje u swoich testerów winko do stałej oferty – Lust. Białe, czerwone i różowe.
    Ktoś coś? Czy ma to być biedronkowe, sieciówkowe wino? Czy takowe jest gdzieś na rynku?

    • Helga

      selif

      Ich habe Lust..!

      • Piotr

        Helga

        Do Pani Helgi-pisze Pani,ze ma ochotę! Szkoda,że nie napisałaPani dosłownie : Ich habe Lust zu Ficken!
        Herzliche Grusse!

    • kielon

      selif

      Skoro występują takie zwroty jak „specjalnie dla ciebie”, „zaprojektowany”, „idealne wino”, „z najlepszych winogron” to chyba najlepiej o nim nie świadczy.

    • Marcin Prymek

      selif

      LUST został zaprojektowany WTF wina nie da sie zaprojektowac, no chyba ze to Chemiczne gówno wtedy tak. SMACZNEGO

  • Adam Zaręba

    Zamiast bezsensownego półsłodkiego wina z Piemontu w tej ofercie powinno się znaleźć słynne Barbaresco, oczywiście z normalną dostępnością, bo jest to chyba jakieś wino-widmo. Mimo, że mieszkam u wrót Warszawy i w najbliższej okolicy są aż 3 (!) Biedronki, nie udało mi się nawet zobaczyć żadnej butelki. Oto cały bezsens „polityki” Biedronki, jeśli chodzi o wino. Ale wiadomo, kwas i garbniki Nebbiolo to nie jest gust przeciętnego klienta kupującego wino w Biedronce. Smutne…

    • Radek Rutkowski

      Adam Zaręba

      Po prostu Barbaresco udało się kupić 100 butelek (hiperbola zamierzona) w tej cenie i nie zamierza nimi raczyć Polski powiatowej (do której pewnie, z punktu widzenia centrali, np. Poznań również się zalicza).

  • Marcin Prymek

    Czemu wyzej wymieniony „redaktor” #Wojciech Bońkowski wypowiada sie w temacie na który nie ma pojęcia. Fragolino owszem niektórzy próbowali zakazac ze wzgledu na to ze przy produkcji tak jak przy produkcji wódki wydziela sie metanol. Ale tak jak w przypadku wódki metanol jest niedopuszczony do koncowego produktu. Wino Fragolino jest owszem przez winnice produkowane z róznych szczepów niekoniecznie z Isabell lub po prostu poprzez dodanie syropu poziomkowego badz truskawkowego do butelki wina spumante i jest to doskonaly napój na letnie upalne dni do kieliszka froagolino dodajemy zmrozona truskawke i jest to cos swietnego. PS. Wiadomo BIEDRONKA, LIDL ITP. to zawsze syf lub w wiekszosci, pojedzcie do dusseldorfu lub werony na targi porozmawiajcie z winiarzami to wam powiedza. przykl. podchodzisz do winiaza wloskiego i pytasz o cene Prossecco on mowi ze 3-4 euro bo jego wino jest top quality ale zaraz usmiechasz sie i mowisz ze ty potrzebujesz tego 4 kontenery ( ok. 20 palet jeden) ale za 2,2 € i on to zrobi. Takie wina sa w dyskontach. PS. i zabijamy importerow mniejszych kupujac a’la „BAROLO” za 50 zl gdzie w zakupie ciezko znalezc w winnicy ponizej 14 €. Reasumujac panie „redaktorze” i drodzy czytelnicy FRAGOLINO – 3xTAK (oczywiscie jako doskonaly zamiennik napoju na lato min. zaw alc. 8-11 %. Produktom Biedronko podobny 100x NIE

    • Marcin Prymek

      Marcin Prymek

      PS.3 Kazde wino ponizej 15-17 zł to SYF nie pijcie tego. Potem sie dziwicie ze was głowa boli. Wino w tych przedzialach cenowych to jest jak STAROGARDZKA wsród wódek lub Jonny Walker RED wsród whisky. A jeszcze jedno jakbyscie znali dobrze producentow alko ta sama etykieta Whisky w BIEDZIE a ta sama w Alkocholowym na rogu to dwa rozne alkochole, wystarczy spojzec na kontretykiete „Wyprodukowano Specjalnie dla dyskontu/marketu/inne Biedronka/inne” SYF nad SYFY nie pić.

      • Wojciech Bońkowski

        Marcin Prymek

        Za to Fragolino to jest prawdziwy Johnny Walker Blue! „Coś świetnego” jak Pan napisał. Nie to co wino za 17 zł czyli 4 euro…

        • Marcin Prymek

          Wojciech Bońkowski

          nie zaznaczałem ze jest to produkt ot do picia na cieple dni z truskaweczka zmrozona wrecz nie chce byc stronniczy ale kobiecy. Fragolino to nie Jonny Walker Blue Ale jezeli szukac odniesienia do whisky moze byc dobrym Whisky Sauer Coctail. Poniewaz nie ma zamiaru stawac w szranki z innymi bo jest takim wlasnie koktailem aperitifem czyms w rodzaju Aperolu z Prosecco tylko poziomkowe. Nie nalezy go wychwalac pod niebiosa le nie trzeba go tez Krzyzowac nazywajac i probujac tylko tego z biedry odradzac wszystkich rodzajow.

        • Marcin Prymek

          Wojciech Bońkowski

          przepraszam za brak interpunkcji

      • Benek

        Marcin Prymek

        No nie wiem. Podobno Złota Locha z Biedy jest lepsza od wielu markowych whisky np. czerwonego Jasia.
        Ale to nie moja opinia tylko zasłyszana od tych co piją bimber na myszach :-)

        • Radek Rutkowski

          Benek

          Jeśli ktoś uważa Jasia za „markową whisky”, to pewnie wszystko mu będzie smakować.

          • Benek

            Radek Rutkowski

            Można odwrócić kota ogonem ze sto razy, ale nikt mi nie powie, że Johny Walker to nie jest brand. Mamy więc do czynienia z markową whisky. W odróżnieniu od Złotej Lochy, która jest private label czyli marką własną Biedronki.

          • Marcin Krzyszczyk

            Benek

            W swojej kategorii to jak najbardziej bardzo dobra marka. nie ma tu nad czym dywagowac.

          • Radek Rutkowski

            Benek

            Heineken to brand, Bacardi to brand, jedno i drugie nie nadaje się do picia.

          • Marcin Krzyszczyk

            Radek Rutkowski

            Heineken zogoda, Bacardi biale „entry level” tez, ale JW nawet w czerwonej etykiecie jest naprawde ok w porownaniu z wiekszoscia rynkowych konkurentow.

          • Radek Rutkowski

            Marcin Krzyszczyk

            Ja blended whisky to mogę pić od progu Monkey Shoulder gdzieś, więc dlatego wolę rum – wychodzi taniej :). Bacardi białe akurat jak na składnik koktajlu jest OK, ale im dalej, tym gorzej w porównaniu z konkurencją – chociażby najbliższą, masową, czyli Havaną,
            JW czerwonego piłem tylko raz. I nie zamierzam znowu :).

          • Wojciech Bońkowski

            Benek

            Czy tylko ja widzę tu sprzeczność? Skoro złota locha jest marką własną Biedronki to też jest marką a zatem produktem markowym. Formalnie to jest taka sama marka jak Johnny Walker, który też jest marką właścicielską.
            Produkt bezmarkowy to jest ewentualnie noname sprzedawany po prostu pod etykietą „whisky” albo „chusteczki higieniczne” – to drugie jak wiadomo się zdarza w marketach.

          • Benek

            Wojciech Bońkowski

            Brawo Panie Wojciechu!!! Bardzo słusznie Pan rozumuje, zgodnie z najnowszymi trendami w nomenklaturze brandów. Zasięgnąłem języka i teraz trendy jest podział na: „international brands (IB)” i „our brands (OB)”. Podobno juz się nie używa sformułowania „private labels”… Tak więc Jaś to IB, a Złota Locha to OB Biedronki.

    • Olaf

      Marcin Prymek

      A to niby dlaczego mamy nie kupować Fragolino z Biedronki. Bo jakiś hejteropodobny forumowicz tak napisał..? Było kiedyś Bellini w Biedronce a jest to tego samego gatunku jak Fragolino produkt tj. prosecco i sok brzoskwiniowy i było doskonałe.
      Mogą być bardziej udane i mniej udane wina, w tym przypadku koktaile na bazie wina musującego, ale jakieś narzucanie nam włąsnych uprzedzeń jest po prostu śmieszne…

      I nie musimy jeździc na tagi do Werony czy Duesseldorfu, wystarczy wejść w Niemczech do delikatesów, powtarzam DELIKATESÓW i mamy tam w sprzedaży wina, które są w Biedronce…

      • Marcin Prymek

        Olaf

        Ja generalnie Hejtuje dyskonty bo wiem co oni robia by ich produkty kosztowaly tyle ile kosztuja i naprawde proponuje przy okazji zakupic jakies wino w dyskoncie i w winnicy czesto jest roznica po dwa jakosc mierna w 95 % przypadków a smak teraz mozna zrobic salate o smaku szynki. Pytanie czy to nadal jest salata. A powod drugi dlaczego jak to powiedziales „hejtuje” dyskonty to to ze zabijaja mikro przedsiebiorców. A na tym cierpi każdy.

        • Radek Rutkowski

          Marcin Prymek

          Mieliśmy już na ten temat dyskusję przy bikaverze Tibora Gala w zeszłym roku w Lidlu. Kosztowało coś ok. 20 zł, u importera 39 zł. Kupiłem w Lidlu, kupiłem u importera, zrobiłem ślepy test, nie znalazłem różnicy.

          • Marcin Prymek

            Radek Rutkowski

            oczywiscie czasem tak jest ale wykonanie inne choc zgadzam sie ze nie zawsze jedna k niechec do dyskontow mam we krwi z powodów j/w i czasem moge przesadzac. Faktem jest jednak ze wino w Polsce za 15 zl musi byc miernej jakosci odliczajac koszty podatków i transportu to musi kosztowac od 0,60 do max 1€ w winnicy. Z kolei odliczajac koszty butelki ( nawet najprostszej bordowskiej ~0,30), korka i etykiet) to co tam nalane jest w srodku. Pewnych rzeczy bez chemii sie nie zrobi. Wiec jednak SYF i za wino TAVOLA, BASIC lub zwal jak zwal pijalne trzeba zaplacic w Polsce ok 17-20 zl.

          • Radek Rutkowski

            Marcin Prymek

            Ja się absolutnie zgadzam, że 15 zł to jest za niski próg i szansa, że tam się trafi coś ciekawego, jest znikoma. Jednak w dyskontach są też wina i za 30 zł, a nawet 50 czy 150.

          • Marcin Prymek

            Radek Rutkowski

            Tylko dlaczego dawać zarobić Dyskontowi ( LILD lub JeronimoMartins ,Aldi, etc.) czyt. korporacji ogromnej ktora nastawiona jest na max zysk przy minimalnych nakladach jak mozna KOwalskiemu który kocha wina i zajal sie tym z pasji i nawet te najtansze wina ma tylko dlatego bo musi podejmowac rekawice a i tak stara sie zeby nie byl to jabol. Bo niestety wina pokrou Fresco, Bulgarius, czy Carlo Rossi to sa JaBole niektóre z nich zreszta przez producentów trunków tego typu robione lane z tej samej cysterny co „Pot Traktorzysty”

          • Marcin Prymek

            Marcin Prymek

            PS. A to ze dyskonty posiadaja tez drozsze trunki to uzupelnienie bo wolumenu sprzedaży na nich nie maja ale z premedytacja tym ze maja tez drozsze dobijaja mniejsze sklepy. I potem wszadzaja BAROLO za 50 zl albo Amarone za podobna nierealna kwote gdzie jak ktos sie troche zastanowi to wie ze w winnicy nie sposob kupic tych win taniej niz 14-15 €.

          • Adam Zaręba

            Marcin Prymek

            Z tym dobijaniem małych sklepów przez dyskonty, to prawda, vide np. słynne już Vallado w Biedronce. I dlatego też zwykle nie kupuję wina w dyskontach. Ale wybacz: jeżeli mam do wyboru kupić Ch. Phelan Segur 2009 w Lidlu za 149 zł (co mniej więcej odpowiada cenom tego wina w Zach. Europie), albo u Mielżyńskiego za horrendalne, wzięte z kosmosu 368 zł (pamiętajmy, że nie jest to żadne Cru Classe, tylko Cru Bourgeois), to wybiorę Lidla – po prostu nie mam zamiaru grubo przepłacać. Co w żaden sposób nie zmienia faktu, że bardzo cenię sobie sklep p. Mielżyńskiego i kupuję tam regularnie, także droższe butelki. A w Lidlu najwyżej 2 razy do roku.

          • Wojciech Bońkowski

            Adam Zaręba

            No tak, bo Mielżyński jak wiadomo po tym ciosie od Biedronki jest dobity i do dziś się nie podniósł!

          • Adam Zaręba

            Wojciech Bońkowski

            Sadzę, że to raczej Lidl zadał Mielżyńskiemu większy cios „wizerunkowy” promocją Ch. Phelan Segur, bo w końcu to Mielżyński jest od wielu lat importerem i propagatorem tego wina w Polsce. Prawdopodobnie część jego potencjalnych klientów – tak jak ja – kupiło to wino w Lidlu. Aczkolwiek finansowo na pewno bardziej zabolało go Vallado, bo jego sprzedaż jest, jak można się spodziewać, znacznie większa. Jednak nie powiedziałbym, że Mielżyński jest „dobity”. Ma się bardzo dobrze – nigdy podczas moich zakupów na Burakowskiej nie było tam pusto – i oby tak było jak najdłużej. No chyba, że p. Wojciech użył tego sformułowania w sensie ironicznym, a ja nie za bardzo tę ironię zrozumiałem.

          • Radek Rutkowski

            Marcin Prymek

            Ja bardzo chętnie zapłacę pasjonacie, który sprzeda mi ciekawe wino w rozsądnej cenie. Problem polega na tym, że:
            a/ Lidla albo Biedronkę mam pod domem, więc jeśli mam ochotę na wino, to mogę je kupić w ciągu powiedzmy 10 minut
            b/ nie dosyć, że ceny są niższe, to jeszcze nie trzeba płacić za przesyłkę (która stanowi istotny koszt przy zakupie jednej czy dwóch butelek)
            W Poznaniu mam blisko importera hiszpańskich win w dobrych cenach i często korzystam zwłaszcza latem kupując różowe, mam Mielżyńskiego, który miewa ciekawe butelki, ale aura roztaczana w jego sklepie jest taka, że pytając o butelkę poniżej 50 zł człowiek czuje się jak żebrak… Mam wreszcie Vininovę, która ma w miarę sensowną lokalizację i rozsądne ceny na wina i też do nich czasami wpadam.
            Problem jest w tym, że najczęściej pija się wina codzienne, a w sklepach z winami pokutuje przekonanie, że człowiek tam zagląda, żeby wyrwać jakąś perełkę na 20-tą rocznicę ślubu albo inne ważne wydarzenie. Nie ma w ogóle parcia na zapełnienie półki „do 3 dych” – czyli takiej, gdzie wino nie jest wybitne, ale poprawnie wykonane i smaczne. I z racji ceny można je wypić do makaronu z chorizo w środę po robocie, a nie odkładać na świąteczny obiad i otwierać w smokingu.

          • Marcin Prymek

            Radek Rutkowski

            Nie smialbym reklamowac samego siebie ale powiem ze nie wszyscy importerzy i sklepy sa tak nastawione ;)

          • Marcin Prymek

            Radek Rutkowski

            PS. Ciekawostka Jakis Czas temu natknąlen sie na informacje na „winie” Jacobs Creek ze moze zawierac sladowe ilosci jajek. Skad taki sklad ?? Ano z rozlewni gdzie pewnie adwokata tez pompuja ;) bo przeciez nie z fermy kurzej ;)

          • Radek Rutkowski

            Marcin Prymek

            Ano z tego, że białko jajka jest używane do klarowania wina – ale to Pan pewnie wie :).

          • Marcin Prymek

            Radek Rutkowski

            no niby tak ale nie kazdy to robi ;)

          • Sławomir Hapak

            Radek Rutkowski

            Jacobs Creek jest klarowane jajkami???
            A nie filtrem?
            ;-)

          • Radek Rutkowski

            Sławomir Hapak

            Nie mam bladego pojęcia – chyba tylko tym można tłumaczyć potencjalną obecność jajka w składzie – chyba że ma Pan inne wytłumaczenie :). I tak nie pijam, więc przyjmę wszystko :).

          • Sławomir Hapak

            Radek Rutkowski

            Kiedyś, czyszcząc tank po fermentacji, znalazłem zaginione okulary winemakera.
            Uznajmy, że przy maszynowym zbiorze winogron w tanku mogą się znaleźć też całe gniazda, razem z jajkami ;-)

          • Wojciech Bońkowski

            Sławomir Hapak

            Filtrem się filtruje. Klaruje się białkiem (w formie świeżej lub sproszkowanej) – jaja, ryby, ssaka, ew. glinką mineralną.

          • Sławomir Hapak

            Wojciech Bońkowski

            Klaruje się, klaruje. Ale tylko wtedy, gdy nie zamierza się później użyć mikrofiltrów. Bo jeśli zamierzasz, to nie ma sensu niczego wcześniej klarować. To tak gwoli technologicznej ścisłości.
            A przy wspomnianych winach z niższej półki nikomu nawet przez myśl nie przechodzi, by cokolwiek klarować.

          • Marcin Prymek

            Radek Rutkowski

            no i chyba mi posta usuneli wiec inaczej. Sa sklepy i importerzy ktorzy nie podchodza do tematu tak jak napisałes wyzej ;)

          • Marcin Prymek

            Radek Rutkowski

            panie wojciechu moze upubliczni pan dyspute na portalu ?? bo cos czuje sie kasowany ;)

          • Zofia

            Radek Rutkowski

            I tę wypowiedź powinien przeczytać ktoś z firmy i pokazać Robertowi… Konieczne szkolenie dla sprzedawców, bo to niedopuszczalne, by klient, który kupuje wino w cenie poniżej 50 zł odczuwał dyskomfort. „Klient nasz pan” jak by to banalnie nie zabrzmiało. I trzeba szanować zarówno tego, co kupuje Chateau Figeac, jak i tego co przyszedł po pudełeczko zapałek. I prosze pamietać też, że na winach do 50 zł jest najwyższa marża w ujęciu procentowym, że tylko o Pilunie tu wspomnę.

            PS. Kiedys chciałam kupic pewne wino na Czerskiej, takie w cenie 100+ ale nieznacznie, nie było, spytałam więc, czy może na Burakowskiej jest. Sprzedawca stwierdził, że na Burakowskiej tez nie ma, ale już wkrótce bedzie dostępne, bo przyjedzie z Poznania, bo tam sie nie sprzedaje… :-)

          • Radek Rutkowski

            Zofia

            Trochę nie wina sprzedawców, że tam faktycznie poza Piluną w tej cenie niewiele jest :). Inne strzały w piętro <50 były zazwyczaj słabe. Dobrze wspominam jedynie jakąś etykietę od Los Boldos i Backhouse Pinot Noir.
            Druga strona to klientela – nie wiem, jak jest w Warszawie, ale w Poznaniu natrafia się na historie typu "poproszę jakieś dobre czjanti, cena nie ma znaczenia" – ludzie tam nie idą napić się wina (a już tym bardziej przyjść po prostu na zakupy), tylko się pokazać w towarzystwie, więc siłą rzeczy celują w droższe butelki.
            Na tym tle osoba, która chce kupić trzy "codzienne" wina, wygląda trochę jak intruz :).

          • Zofia

            Radek Rutkowski

            Z czerwienią <50zł faktycznie jest słabo. Polecam Cuvee Red od Heinricha Gernota za 49zł. Megaowocowe, nawet w MW miało b.d.b. opinie ostatnio.

          • Radek Rutkowski

            Zofia

            Dziękuję za polecenie :). A z bielą jest lepiej? Kupowałem chyba ze 2 GV i żadne nie zrobiło na mnie wrażenia…
            Różowe piłem Note Bleue i jak dla mnie za mało wyraziste.

          • Wojciech Bońkowski

            Zofia

            Kompletnie się nie zgadzam z tymi głosami. U Mielżyńskiego jest kilkanaście doskonałych win poniżej 50 zł: Vallado, Vinho do Mouro, Prés Lasses z Langwedocji, Valserrano Rioja Crianza, Tedeschi Lucchine, Château de Pennautier – wymieniłem tylko czerwone. Vide nasza książka 50 win do 50 zł.

          • Zofia

            Wojciech Bońkowski

            Panie Wojciechu, Vallado to my kupujemy za 10 zł w Bidzie! lol :-b

          • Wojciech Bońkowski

            Zofia

            Kupowaliście ;-) To se nevrati

          • Radek Rutkowski

            Wojciech Bońkowski

            Muszę w końcu kupić tę pozycję :). Ale żeby Pan Rioję polecał? ;)

            EDIT: czyżby książka była już niedostępna? Tako rzecze artykuł po kliknięciu odnośnika na głównej stronie…

          • Wojciech Bońkowski

            Radek Rutkowski

          • Radek Rutkowski

            Wojciech Bońkowski

            Coś się zmieniło, wcześniej było info, że bilety wyprzedane.

          • Wojciech Bońkowski

            Marcin Prymek

            „mozna Kowalskiemu który kocha wina i zajal sie tym z pasji i nawet te najtansze wina ma tylko dlatego bo musi”

            uroniłem łzę nad losem Kowalskiego, którego nie interesuje maxi zysk i robi wszystko z miłości…

          • Marcin Prymek

            Wojciech Bońkowski

            Kazdy che zarobic ale gdyby nie zanizane ceny to jakosc bylaby wieksza. A u nas liczy sie zeby nazwa – to przyklad – zeby bylo Prosecco Extra Dry a wnetrze niewazne grunt to cena 20zl ;). Nie liczy sie konsument tylko jego portfel. Pan tez podejzewam majac przed oczami 20 000 € od Mionetto lub La Gioiosy, Biedry, Lidla zachwalalby to Fragolino pod niebiosa.

          • Wojciech Bońkowski

            Marcin Prymek

            Miły Panie Marcinie, widzę że Pan wszystko wie o rynku wina. Tylko Panu się trochę mylą liczby, bo wino sprzedawane w Biedronce za 15 zł jest zwykle kupowane od producenta po 1,25–1,50€ a nie 0,60€. No i zdziwiłby się Pan ile win i jak dobrych na rynku hurtowym w Europie można kupić po 0,80–1€ za litr…

          • Marcin Prymek

            Wojciech Bońkowski

            dziekuje ze pan odpisał to po pierwsze milo wiedziec ze czyta pan komentarze pod artykulem ;). Akurat nie wiem wszystkiego bo wszystkiego wiedziec sie nie da. A 1,25 € to niech mi pan wierzy nie jest rewelacyjna cena a za litr to na Vinitaly dostalem propozycje za 0,40 € mozna tylko caly czas nawet za 1,25 ( cena skl. 1.Butelka(czesto nie bordowska czyli czasem nie 0,3€ a 0,5 2. korek który kosztuje ok 0,05-0,10 € ) i zaczynamy poruszac sie w cenach dgdzie wsad jest tanszy od opakowania. I ja zdaje sobie sprawe z pewnych rzeczy ale to wlasnie te wielkie koncerny wymuszaja na winiarzach produkcje na granicy oplacalnosci. Przykład rozmowa przy mnie z chinko Przedstawicielka importera z chin A) interesuje nas wino x, y, z, w Producent) cena to 3; 3,5; 4; 3,2 A) usmiech i -NAs interesuje cena max za but. 2,5€ i bierzemy po kontenerze Producent) kalkulator liczy chwile i mowi deal ;). Kupi winogrona z calych wloch i nie tylko upedzi jakies gowno ale to sprzeda bo liczy sie nazwa bedzie.

          • Marcin Prymek

            Wojciech Bońkowski

            Przyklad drugi : Przedstawiciel duzego nawet bardzo nie wymienie z nazwy przez grzecznosc importera. cyt. Nieważne co jest w srodku moze byc nawet mocz dobrze poslodzony byleby cena sie zgadzala etykieta byla na poziomie a ludzie to kupia a dobra garnachie czy amarone to dla siebie dwa kartony sprowadze bo mi to bedzie lezec bo na winie to sie zna garstka ludzi. Ja sie na takie rzeczy nie godze ale jak mam negocjowac ze swoimi klientami przy takim podejsciu.

          • Marcin Prymek

            Wojciech Bońkowski

            ps. szkoda ze pan nie upublicznia naszych rozwazan na portalu

          • Irek „blurppp” Wis

            Radek Rutkowski

            odpowiednio 24,99 – Lidl 59 – mały import ( Interwin) Tak gwoli ścisłości

          • Sławomir Hapak

            Irek „blurppp” Wis

            Specjalnie dla Ciebie, Irku, odgrzebałem cennik sprzed półtora roku…
            Cena detaliczna rzeczonej butelki wynosiła 45pln.
            Dla znajomych rabaty, więc niewykluczone, że Pan Radek kupił za 39 – każdy robim od czasu do czasu promocje, albo wyprzedaje końcówki poprzedniej dostawy.
            Tak gwoli ścisłości.

          • Irek „blurppp” Wis

            Sławomir Hapak

            Sławku
            ja w przeciwieństwie do ciebie, do cenników dostępu nie mam, ale od czego jest internet https://winicjatywa.pl/lidl-oferta-win-wegierskich-luty-2015/

          • Sławomir Hapak

            Irek „blurppp” Wis

            Irku! Bądź tak łaskaw i nie odsyłaj mnie do 300 komentarzy. Jak masz coś do napisania, to po prostu napisz.

          • Irek „blurppp” Wis

            Sławomir Hapak

            Sławku
            no to proszę dwie informacje
            Pierwszą jest zrzut ekranu z załączonego linku, co byś szukać nie musiał
            drugą link do archiwalnej oferty,
            http://www.101win.pl/product-pol-1150226853-Gal-Tibor-Egri-Bikaver-2011.html
            Pamiętasz kto to wino do 101 win dostarczał ?
            Pozdrawiam gorąco

          • Sławomir Hapak

            Irek „blurppp” Wis

            I tam właśnie Irku (lub gdziekolwiek indziej) udaj się z zapytaniem o cenę detaliczną.
            Jeśli zaś podajesz cenę Interwinu – jak to nieco wyżej uczyniłeś – to bądź łaskaw ją wcześniej sprawdzić i podaj rzetelnie.
            A nie jak bloger, który gdzieś coś zobaczył w internecie i uważa to za prawdę objawioną.

          • Irek „blurppp” Wis

            Sławomir Hapak

            Ok
            Przyjmuję połajanke, zauważam kolejny twój wyraz niechęci wobec blogerów i tylko trudno mi się pogodzić z tym, co z tej informacji wynika. A wynika mniej więcej tyle, że skoro Interwin w detalu ( po rabacie) przedawkował to wino po 39 zł to do hurtu było pewnie po 30 zł brutto co oznacza, ze 101 win, na wina kupowane w Polsce wali 100% narzutu a to z moje punktu widzenia nie jest handel tylko bandyterka.
            Pisze ostro, liczę, ze ktoś z 101 wit da głos i powie jak jest i czy 100 narzutu to u nich standard

          • Sławomir Hapak

            Irek „blurppp” Wis

            Irku!
            Może kupili taniej. A może kupili drożej, i stąd cena. Teraz to już średnio istotne. herbatka po obiedzie, Tibora nie ma.
            Ale w całej tej mojej wypowiedzi nie chodzi o to, by kopnąć blogera dla czystej przyjemności kopania. Bardziej o to, że im bardziej zbliżysz się do bycia dziennikarzem (sprawdzanie źródeł, informacja zamiast opinii) tym bardziej będziesz szanowany i wiarygodny. A forma to w tym wypadku rzecz wtórna.

          • Radek Rutkowski

            Irek „blurppp” Wis

            Zapewne tak – nie śmiem polemizować :).

      • Marcin Prymek

        Olaf

        A apropo delikatesów to jest ta sama róznica jak miedzy herbata Tetley(najzyczajniejsza herbata) kupiona w PL a w UK sprawdz POLECAM!!!

      • Wojciech Bońkowski

        Olaf

        Nie polecam kupować Fragolino z Biedronki bo 1. jest niesmaczne i kompletnie chemiczne (zresztą zawiera sztuczny aromat) i 2. nie jest to żadne Fragolino (czyli wino domowe) tylko jego przemysłowa podróbka.

        • Marcin Prymek

          Wojciech Bońkowski

          Ja nie bronie Fragolino z biedronki tylko samego Fragolino jako wina (badz napoju na bazie wina, jak kto woli) do picia „lezaku przy słoneczku”. Broń boże nie polece nic z biedronki bo nie lubie zalewajacych nas dyskontow ktore wykupują nawet czasopisma na temat wina majce byc w opini czytelnikow bezstronne („Magazyn WINO”).

    • Wojciech Bońkowski

      Marcin Prymek

      To co Pan pisze nie jest prawdą. Sprzedaż wina ze szczepów Vitis labrusca w Unii Europejskiej wykluczony został w rozporządzeniu KE 1493/1999, art. 19: „Wszystkie sklasyfikowane odmiany powinny należeć do gatunku Vitis vinifera lub pochodzić z krzyżówki tych gatunków z innymi gatunkami z rodzaju Vitis. Następujące odmiany nie mogą być włączone do klasyfikacji: … Isabella”.
      http://orka.sejm.gov.pl/Drektywy.nsf/all/31999R1493/$File/31999R1493.pdf

      Dodatkowo dekret włoskiego ministra rolnictwa nr 370 z 1987 nakłada obowiązek wyrywania szczepów niedopuszczonych do oficjalnej produkcji,

      Zaś wino z dodatkiem syropu owocowego we Włoszech w ogóle nie jest klasyfikowane jako wino. W UE wino powstaje tylko z soku gronowego.

      Pańskich uwag na temat braku Barolo poniżej 14€ i win w marketach z litości nie skomentuję.

      • Marcin Prymek

        Wojciech Bońkowski

        Pana to dosyc agresywny jest. Zaś to co pan pisze to caly czas jest spor. I tak rzeczywiście Fragolino nie jest sprzedawane jako wino we Włoszech. Ale dekret z 87 roku niedlugo ma szanse zostac zmieniony, zaś i sprzeczke enologów zostawiłbym z boku. Fragolino nie zawsze jest tym co pan napisal, czyli mieszanka cukru i sztucznych aromatow i nie zawsze smakuje jak flamaster. Wyzej odpowiedzialem co mysle na temat Fragolino i nie rozplywam sie w zachwytach. Ale to co pan pisze o ogóle tych musujacych trunków, a nie tylko o jednym jest zbyt stronnicze.

        • Wojciech Bońkowski

          Marcin Prymek

          Miły Panie, to nie ja jestem agresywny, tylko to Pan napisał „Czemu wyzej wymieniony „redaktor” #Wojciech Bońkowski wypowiada sie w temacie na który nie ma pojęcia. Fragolino owszem niektórzy próbowali zakazac” – tymczasem sprzedaż Fragolino jest właśnie zakazana we Włoszech, więc to Pan się minął z prawdą a nie ja. Ja nigdzie nie potępiałem Fragolino jako kategorii wina, pisałem tylko że jest to odpowiednik polskiego wina działkowego, bo dokładnie taki ma status we Włoszech – jest produkowane z małych przydomowych działek i sprzedawane nielegalnie pod ladą. Potępiałem natomiast z całej siły pseudo-Fragolino czyli sztuczne, chemiczne wino aromatyzowane sprzedawane pod tą nazwą w Biedronce. Wytoczył więc Pan haubicę swego pro-fragolinowego oburzenia przeciwko mnie zupełnie bez powodu.

          • Marcin Prymek

            Wojciech Bońkowski

            Byc moze sie troche uniosłem ale to mialo wywolac pana do „tablicy”, i udało sie. A co do Fragolino, wypilem go dosc duzo i wiem ze wiekszosc to syf, ale cześć nawet tego legalnego czyli z innych szczepów z dodatkiem syropu nie zawsze trzeba duzo chemii i tzw. ból wiadomej czesci ciała miałem ze pana komentarz pod biedronkowym syfem(spróbowalem przed momentem dlatego to okreslenie ) uogolnial w moim odczuciu do pozostałych Fragolino tych legalnych czyli nie dzialkowch a roznica jest spora nie kazde „podrabiane” Fragolino smakuje jak Flamaster(bo to biedronkowe rzeczywiscie ma smak soku Paola ze spirulina )
            PS. Nasze wina dzialkowe hmm…. A Fragolino to orginalne jak pan to powiedzial „dzialkowe” to jednak spora odleglosc moim zdaniem.

      • Marcin Prymek

        Wojciech Bońkowski

        Uważam ze tak jak ktoś ma prawo pić whisky tylko czysta tak samo komus innemu moze ona smakowac z sokiem jabłkowym i tez nie jest to nic zlego a w duzym uproszczeniu Fragolino to wino musujace z sokiem poziomkowym/truskawkowym.

  • Woytek_k

    Dziękujemy za przybliżenie pułapek w owadzie! Jako kompletny dyletant lubiący się czasem napić wina i mieszkający w małym mieście bez dostępu do większych importerów, bardzo często czytam winicjatywę, co pozwala mi uniknąć większych min:-) bardzo proszę o aktualizację oferty lidla gdzie ostatnio pojawiło się sporo nowych butelek między innymi Aragonia Selección Especial Garnacha 2012 za 60 PLN. Czy warto? Pozdrawiam!

  • Adrian

    Ja z tematem z „innej beczki”. Czy szanowne grono recenzentów mogłoby powiedzieć cokolwiek o poniższych etykietach? Posiadam je w domu jednak jestem kompletnym laikiem jeśli chodzi o wino.

    • Wojciech Bońkowski

      Adrian

      Chianti z Lidla (i to chyba starszawe), proste ale smaczne Merlot–Syrah z Langwedocji, dobrze notowane Bordeaux Goelane z dobrego rocznika 2010. Najlepszym winem na tych fotkach jest Fronsac Château Villars, który jeszcze można potrzymać.

  • Marcin Prymek

    niestety pan wojciech woli usuwać nasza dyspute hmm.. ciekawe dlaczego ??

    • Wojciech Bońkowski

      Marcin Prymek

      Żaden komentarz nie został usunięty w tej dyskusji.

      • Marcin Prymek

        Wojciech Bońkowski

        ok teraz widze.

  • Zofia

    Pierwsza!

    Czyżby perełka..?

    • Wojciech Bońkowski

      Zofia

      Sommelier poleca Sommeliera, więc emocje gwarantowane! ;-)

      nie próbowałem

  • Smeagol

    duże ilości Vino Nobile di Montepulciano przecenione na 25 zł leżą w Biedronie pod nowym Ibisem, na przeciw wrocławskiego dworca. w tej cenie brać w ciemno