Koszmarna sytuacja pewnego niemieckiego nabywcy zasilanego wodorem Hyundaia Nexo. Zgodnie z zamieszczonymi na Twitterze informacjami, samochód poinformował go, że nie jest w stanie odzyskiwać energii podczas zwalniania. Okazało się, że koszty naprawy są niebotyczne i nie mogą zostać rozliczone w ramach gwarancji.
Ogniwa paliwowe: technologia nowoczesna i badana bojem?
Awaria wyglądała na niezbyt istotną: brak możliwości rekuperacji. Szybko zdiagnozowano, że uszkodzeniu uległ konwerter AC/DC, czyli układ zmieniający prąd przemienny płynący z silnika (generatora) na prąd stały, którym ładowana jest bateria (źródło).
Koszty naprawy oszacowano na 16,8 tysiąca euro, czyli równowartość około 75 tysięcy złotych.
> Wyniki sprzedaży samochodów na wodór w roku 2019: 1/ Hyundai Nexo, 2/ Toyota Mirai, 3/ Honda Clarity
Hyundai Nexo jest modelem nowym, dostępnym na rynku od zaledwie dwóch lat. Teoretycznie naprawa powinna zostać przeprowadzona w ramach gwarancji. Okazało się jednak, że początkowo to właściciela planowano obciążyć wszelkimi kosztami. Dopiero (burzliwa?) rozmowa z serwisem sprawiła, że wadliwy element zostanie wymieniony bezkosztowo.
Co ciekawe: choć premiera Hyundaia Kona Electric – modelu czysto elektrycznego, bez ogniw wodorowych, jak w Nexo – również miała miejsce około dwa lata temu, nie słychać o masowych awariach konwertera AC/DC. Ba, nie słychać nawet o pojedynczych defektach tego komponentu, w którym właściwie nie ma się co zepsuć. A gdyby już naprawdę doszło do problemów, koszt naprawy układu powinien wynosić maksymalnie kilka- do kilkunastu tysięcy złotych.
> Hyundai Nexo kontra Tesla Model S 90D w zimowym teście. Zwycięzca? Samochód na wodór
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: ciekawym uzupełnieniem materiału jest TEN KOMENTARZ Czytelnika.
Nota 2 od redakcji www.elektrowoz.pl: pierwotnie posłużyliśmy się słowem „transformator”, bo uznaliśmy, że będzie ono najbardziej zrozumiałe językowo dla naszych Czytelników. Językowe znacznie słowa „transformator” jest szersze niż znaczenie techniczne; wielu z nas uczyło się o transformatorach, transformacjach, a niektórzy również o transformatach Jednak jak słusznie zauważyli nasi Czytelnicy, to nie było dobre wyjście. Kajamy się. Poprawne pod względem technicznym słowo to „przetwornica” lub „konwerter”. Zaktualizowaliśmy tekst dziś rano.