niedziela, 4 czerwca 2017

Bruno Kadyna – "Metalowa Dolna"




Tytuł: "Metalowa Dolna"
Autor: Bruno Kadyna
Wydawnictwo: Filologos
Rok wydania: 2015
Stron: 97


Opis:

Głównym bohaterem jest mężczyzna w średnim wieku, zmagającym się z chorobą żony – rakiem. Nieszczęściem dla niego, wygląda to na ostatnie stadium tej choroby. Każdy dzień jest dla niego walką o ukochaną, ale także o siebie samego. Pomimo przeciwności losu, nie zapomina o tym kim jest, jakie są jego korzenie i dokąd zmierza. Trening ciała jest dla niego ważny, ale nie ważniejszy od żony. Jest swoistą odskocznią, która pozwala mu zapomnieć o tym co się dzieje w świecie otaczającym go rakową świadomością. Wyciskanie kolejnych potów, w piwnicy przystosowanej na potrzeby przydomowej siłowni, pozwalają mu uciec od problemów dnia codziennego. Nie chronią go na zawsze. Tarcza zbudowana na podstawie wysiłku fizycznego, jest tylko pozorna i może ulec szybciej niż się zdaje. Ale działa, przynajmniej do pewnego momentu, kiedy wszystko zostaje stracone. Wtedy też pojawia się Coś, co zupełnie zbija z tropu głównego bohatera. Coś co uświadamia mu, że jego własne uczucia, nie są wcale jego, a świat, który do tej pory był ograniczony sztangami i cierpieniem, został urozmaicony czymś niezrozumiałym. Wszystko za sprawą tajemniczych  istot, skrywających się tuż obok, w Metalowej Dolnej.


Moje wrażenia:

Biorąc, do rąk książkę Bruno Kadyna tak naprawdę nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. Tytuł nic a nic do mnie nie przemawiał, nie wiedziałam czego się po nim spodziewać. Do tego dodajmy okładkę, która sprawia ponure wrażenie, a sztangi sugerują, że być może będziemy mieli do czynienia ze sportem. O czym, więc jest ta książka? Czy do mnie przemówiła? Dowiecie się za chwilę.

Głównym bohaterem jest Tomasz, mężczyzna w średnim wieku, u którego boku stoi Kasia. Kasia choruje na raka, jest to prawdopodobnie ostatnie stadium tej choroby. Tomasza poznajemy w jego przydomowej siłowni, umiejscowionej w piwnicy, gdzie codziennie wykonuje swoje treningi. Treningi te pozwalają mu uciec od problemów dnia codziennego. Patrząc na jego zachowanie, na tę ucieczkę można by powiedzieć, że żona dla niego mało znaczy, że zostawia ją słabą w domu, a sam ucieka. Nie jest to jednak do końca prawda. Każdy przeżywa inaczej swoje cierpienie, każdy w czymś innym odnajduje ukojenie swego bólu. Jego dni są ciągłą walką o życie ukochanej. To myśli, że w którymś momencie może jej zabraknąć, że pokona ją rak.

"Rak jest obrzydliwy, ja mam wrażenie, że stał się członkiem rodziny, zasraną, czarną owcą".

I nagle nadchodzi taki moment. Kasia umiera... Każdy z nas dobrze wie, czym jest śmierć, jaki ogromny ból i smutek pozostawia w człowieku. Jak ciężko jest żyć bez tej jedynej i ukochanej.

" Od śmierci Kasi prawie nic nie jem, nie pracuję, nie chce mi się żyć. Myślałem, że wiem jak to jest stracić kogoś bliskiego. Dotkliwie przeżyłem śmierć dziadka, ale to było dawno i w porównaniu z Kasią łatwo to przełknąłem. Klucha w gardle znów eksploduje. Już dość mam płaczu, ale nie mogę przestać".

Jego strata jest ogromna, życie straciło sens. Powrót do morderczych treningów daje mu chwile zapomnienia. Właśnie podczas jednego z nich zauważa coś dziwnego. Jakąś istotę, która przemawia do niego jego głosem. Kim ona jest? Czy to wytwór jego wyobraźni? Czym jest Metalowa Dolna?  O tym już przeczytacie sami, nie mogę zdradzić nic więcej...

"Metalowa Dolna" to debiut literacki Bruna Kadyna. I chociaż książka ta nie jest obszernych rozmiarów, to nie da się o niej szybko zapomnieć. Napisana jest prostym, powściągliwym językiem, pełna emocji skłania czytelnika do refleksji. Jednocześnie uświadamia nam, iż mężczyzna też przeżywa swoją żałobę na swój własny sposób, nie zawsze okazując ją na zewnątrz. 

Podsumowując "Metalowa Dolna" to powieść przepełniona emocjami: miłość, śmierć, ból i strata, powrót do codzienności. Zachęcam Was do przeczytania i wyrobienia sobie własnej opinii na jej temat.



Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Autorowi.



Książka bierze udział w wyzwaniu:
Czytam, bo polskie oraz Olimpiada czytelnicza

3 komentarze:

  1. Oj.. trochę smutna ale pewnie emocjonująca pozycja. Może i ja sięgnę po nią

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak czytałam, niezwykle emocjonalna pozycja ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam,czytałam napisana dla mnie nie typowo,ale wciągnęła mnie i raz,dwa przeczytałam. Jest w niej wiele emocji. I moim zdaniem warto po nią sięgnąć

    OdpowiedzUsuń